Dobrany duet. Ryzen 7, i7 oraz RTX 2070 Super
24.11.2019 | aktual.: 25.11.2019 11:01
W ostatnim czasie przyszło mi w różnych celach złożyć kilka zastawów komputerowych. Radość podwójna, bo dzięki zaistniałej sytuacji do sprzętowego kociołka wpadł Ryzen 7 trzeciej generacji. Dzięki temu miałem niezrównaną okazję przekonać się, w jakim kierunku warto kierować swoje zainteresowania zakupowe w kontekście szeroko pojętej rozrywki. Zapraszam do mojego zestawienia kilku procesorów z podkręconą kartą grafiki RTX 2070 Super od Inno3D.
Podczas letnich wakacji testowałem podkręconą wersję RTX 2070 Super od Inno3D. Mija trochę czasu a do mich rąk trafia kolejna wersja Super’a o nazwie Gaming OC. Zasadniczo jest to zegar w zegar identyczna karta, co poprzednia. Wyraźnie większe chłodzenie uzbrojone w dwa wentylatory pozwala jednak przypuszczać, że będziemy mieć styczność z układem o nieco innej kulturze pracy. Jednocześnie ma ona jeszcze inny wariant – posiadający trzy wentylatory tak dla odmiany. Nie chcę jednak skupiać się wyłącznie na prostym porównaniu układów graficznych. Temat ten jest już wystarczająco „przetrawiony”. Zrządzeniem losu do moich rąk trafiły dwa procesory: Intel i7‑9700K oraz Ryzen 7 3700X. Nie czekając zbyt długo przystąpiłem do porównania dwóch platform w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, który kandydat nadaje się lepiej na partnera RTX 2070 Super Gaming OC?
Metodyka i platformy testowe
Przejdźmy do konkretów. Procesor Intel i7‑9700K zamontowałem na płycie głównej NZXT N7 Z390. Pracował on ze swoim fabrycznym zegarem. Nie bawiłem się w żadne OC. Zaraz potem na płytę główną powędrował i7‑8700. CPU ósmej generacji posiada 6 rdzeni i 12 wątków, podczas gry przedstawiciel dziewiątej generacji ma osiem rdzeni i osiem wątków (brak Hyper-Threading). Oczywiście różne są także prędkości pracy z przewagą dla dziewiątej generacji. Jednocześnie w obozie Intela zostawiłem na koniec jedną małą niespodziankę – bardzo oldschoolową.
Po przeciwnej stronie barykady mamy Ryzen 7 3700X z jego ośmioma rdzeniami, szesnastoma wątkami, większą pojemnością pamięci cache itd. Procesor powędrował na płytę główną MSI B450 Tomahawk. Każdy z komputerów współpracował z tymi samymi modułami RAM HyperX o pojemności 16GB (dual-channel). Pamięciami pracowały z taktowaniem 3200MHz przy opóźnieniach 16:18:18:36. Jednocześnie dla AMD Memory Clock i Fabric Clock wynosił odpowiednio 1600MHz. Komputery wyposażyłem w solidne zasilacze 650W oraz dyski SSD NvMe.
Testy wykonałem z użyciem wspomnianej karty graficznej RTX 2070 Super. Pomiary przeprowadziłem w rozdzielczości 1080p (większy poziom tzw. CPU bound) z zamysłem złożenia sprzętu do grania przy odświeżaniu 144Hz. Wybrane tytuły nie były ustawione na „Ultra”. Zdecydowałem się na ustawienia „Wysokie”, dając tak bardziej przejrzysty wgląd w to, jak w każdym scenariuszu radzi sobie zarówno karta graficzna jak i procesor.
Pora na testy
Dwie gry bazujące na DirectX 11 i dwie na DirectX 12. Osiem rdzeni Intela i osiem AMD; do tego podkręcony RTX. Kto wygra?
Po stronie starszego API tryumf świętuje zespół czerwony. W DX12 pojedynek jest bardziej wyrównany, gdzie Intelowi udaje się nawet zdobyć delikatną przewagę w temacie 1% low w BFV. W każdym z powyższych przypadków bardzo podobnie wyglądał frame time, choć to przeważnie reprezentantowi „czerwonej frakcji” udawało się uciąć kilka dodatkowych milisekund. Żeby nie było tak łatwo do naszego kociołka dorzućmy jeszcze dwa starsze procesory: i7‑8700 oraz i7‑4770 – dwie jednostki z rodziny „nie-K”.
i7‑8700, jak na procesor niewiele tańszy od Ryzena, trochę zawiódł oczekiwania. Zaskoczeni dobrym wynikiem staruszka 4770? To dopowiem jeszcze, że Intel czwartej generacji, jako jedyny w tym teście miał do swojej dyspozycji tylko 8GB pamięci RAM taktowanej zegarem 1866MHz (dual-channel). Nie miałem do dyspozycji modułów 2x 8, choć użyta ilość wydaje się bardziej adekwatna do tego, co można znaleźć w blaszakach większości polskich graczy. Ostatecznie jednak w przypadku tego CPU różnice między 2060 Super a 2070 Super nie będą kolosalne. Niemniej, jeśli posiadacie 4790K albo procesor z rodziny Sky Lake - przykładowo i7‑6700 - to inwestycja w 2070-tkę wcale nie będzie tak abstrakcyjnym pomysłem, szczególnie jeśli użytkujecie PC nie tylko do grania.
RTX 2070 Super Gaming OC pod lupą
Słów kilka należy poświęcić karcie graficznej. Inno3D zastosowało identyczne taktowanie zegara, co w przypadku skromnie wyglądającej wersji X2 OC. Znaczącą różnicą jest zastosowane chłodzenie, które pozytywnie przełożyło się na obniżenie temperatur. Model X2 notorycznie dobijał do 83 stopni, podczas gry średnia temperatura Gaming OC wypadała na poziomie 76 stopni Celsjusza. W miej wymagających lokacjach tudzież grach temperatury rzędu 68‑72°C były absolutną normą.
Jednocześnie dzięki temu kartę można jeszcze trochę podkręcić na zegarze rdzenia oraz pamięci, ale przyrost klatek jest naprawdę znikomy to, też piszę o tym tylko informacyjnie. Gaming OC od swojej skromniejszej alternatywy X2 OC jest także znacznie bardziej „kulturalną” kartą. Nawet pod pełnym obciążeniem pozostawała jednym z najcichszych komponentów w komputerze. Ponadto, na zdjęciach jednostka może nie prezentuje się tak dobrze, jak konkurenci z bardziej znanych marek. Jest to jednak błędne wrażenie, bowiem gdy trafi już do rąk a później za hartowane szkło to zaskakuje pozytywnie. Analogiczną historię mogę przytoczyć w kontekście układów KFA2, czyli sławetnego Galax.
Jeśli miałbym być szczery Gaming OC to właściwy krok w rozwoju układów Turing pod marką Inno3D. Może wszystkim nie odpowiadać obrana stylistyka i krzykliwe detale, ale do skutecznego chłodzenia karty graficznej z wyższej póki serii RTX potrzebny jest solidny kawał radiatora oraz wydajne wentylatory. Skromniejsze, stonowane chłodzenia można zachować dla obu wersji RTX 2060 i GTX’ów. Jasne, bardziej muskularny Super wymaga pewnej dopłaty gotówki, ale jeśli zdecydujecie się na procesor AMD nie powinno to stanowić większego problemu. No właśnie, to ostatecznie, który CPU najlepiej wybrać dla 2070-tki?
Wybieramy obóz…
Pytanie trudne niczym dylemat stojący przed graczem w Ghotic. Ryzen 7 3700X był wydatkiem rzędu 1475 zł, podczas gdy za Intel i7‑9700K przyszło zapłacić 1849 zł. Różnica ponad 400 zł nie pozostawia żadnych złudzeń, na którą platformę się zdecydować. Nawet, jeśli obecne gry nie wykorzystują jeszcze skutecznie wszystkich rdzeni i wątków takich procesorów. W przypadku przedstawiciela Zen2 nie trzeba także zbytnio martwić się kosztem płyty głównej. MSI B450 Tomahawk MAX (z miejsca wgrany bios dla Zen2) nie miała najmniejszych problemów z ogarnięciem 3700X. Zegary wchodziły na odpowiedni bieg, gdy była taka potrzeba, a kluczowe komponenty płyty pozostawały chłodne nawet podczas długotrwałej pracy.
Złudzeń nie pozostawia również wykres pokazujący zużycie prądu. AMD lepiej zarządza dostępnymi zasobami, co w zestawieniu z parametrami konkurencji powinno dawać do myślenia. Zatem, jeśli na tę chwilę ktoś szuka bardzo wydajnego komputera do gamingu, streamowania a także profesjonalnych zadań, to najrozsądniejszym wydaje się duet RTX 2070 Super z Ryzen 7. Oczywiście osobną kwestię stanowi optymalizacja konkretnych programów, ale w kontekście indywidualnego konsumenta nawet wtedy trudno przemilczeć różnicę 400 zł.
Czy to już bottleneck? RTX i starszy CPU
Mimo, że główną część programu stanowiło porównanie dwóch nowinek od AMD i Intela, równie ważne jest porównanie ze starszymi procesorami. Z tym tematem mam kilka przemyśleń. Po pierwsze potrzebujemy zdecydowanie więcej gier optymalizowanych pod DirectX 12. Jeśli jeszcze nie zdołaliście zaliczyć przesiadki na Windows 10 to chyba już najwyższa pora. Dzięki temu starsze platformy wzbogacone o świeższe GPU zyskują nowe życie.
Jednocześnie, czy właściciele wcześniejszych generacji CPU Intela powinni rozglądać się za kartą pokroju podkręconego RTX 2070? Czy taki duet ma sens? Mimo że w API DirectX 11 i7‑4770 ustępuje młodszym procesorom to, jednak wrażenia z użytkowania były pozytywne. Tak, bottleneck występuje, ale nie uprzykrza nam on życia. Wartość 1%low wciąż oscyluje w granicach 60 klatek gwarantując płynną zabawę (nie odnotowałem mikroprzycięć). Jeśli dodatkowo mierzymy w rozdzielczość 1440p to taki zabieg można tym bardziej wdrożyć w życie. Wtenczas różnice między poszczególnymi procesorami będą ulegać dodatkowemu skurczeniu. Oczywiście nie ma szans, aby Haswell z 2014 roku zrównał się całkowicie w tegorocznymi mocarzami. Mimo tego jak na procesor o wartości ~400 zł to i tak rezultaty zaskakują. W tym konkretnym jednak przypadku bardziej sensownym wyborem będzie któryś wariant RTX 2060 lub jego odpowiednik po stronie AMD. Ostatecznie kupowanie GPU dużo droższego od reszty komputera trochę mija się z celem.
Rzecz jasna wszystko zależy od potencjalnego zastosowania, waszych oczekiwań i zasobności portfela. Zapraszam zatem do żarliwej dyskusji. Planujecie w najbliższym czasie upgrade? Jeśli tak, to całej platformy a może raczej tylko zdecydujecie się na kosmetyczne zmiany?
Co na plus? (RTX Gaming OC)
- Wyraźnie lepsza kultura pracy i niższe temperatury w porównaniu do X2 OC,
- Można zapomnieć o throttlingu,
- Jesteśmy nawet w stanie nieco podkręcić kartę (tak dla sportu ;)
- Ogólna jakość wykonania chłodzenia i poszczególnych detali,
- Spokojnie pogramy już w 4K (zależy jaka gra).
Co na minus?
- Póki co słaba dostępność w Polsce...
- ...co przekłada się niekiedy na dość wysoką cenę.