Przybywa użytkowników Windowsa XP – WannaCry nie jest przeszkodą
Windows XP wydany został niemal 16 lat temu i pozbawiony oficjalnego wsparcia w 2014 roku. Nic więc dziwnego, iż jak dotąd jego udział w rynku stale spadał, nawet jeśli wziąć pod uwagę niektóre specyficzne zastosowania. Wydawać by się zatem mogło, iż w obliczu ostatnich ataków, liczba użytkowanych kopii tego niezałatanego systemu będzie maleć jeszcze szybciej. Nic bardziej mylnego – w ostatnim miesiącu odnotowano wzrost zainteresowania, dzięki któremu Windows XP jest teraz trzecim najpopularniejszym systemem na świecie.
03.07.2017 12:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Według statystyk NetMarketShare, Windows XP funkcjonuje teraz na 6,94% komputerów osobistych – w poprzednim miesiącu jego udział wynosił 5,66%. Dzięki temu zauważalnemu przecież wzrostowi, 16 letni system Microsoftu nieznacznie wyprzedził w zestawieniu nawet dużo nowszego Windowsa 8.1, obejmując trzecią lokatę zaraz po „siódemce” i Windowsie 10.
O ile w przypadku firm koszty, a użytkowników indywidualnych – głównie przywiązanie mogą stanowić argument, dla którego Windows XP jest wciąż w użyciu na wielu komputerach, to wzrost zainteresowania stanowi już prawdziwą zagadkę. Szczególnie, jeśli weźmiemy pod uwagę zagrożenia, z jakimi mamy do czynienia w ostatnich miesiącach.
Atak WannaCry ostatecznie wyrządził więcej szkód wśród użytkowników nowszego Windowsa 7, jednak sprawa była na tyle poważna, iż pomimo dawno zaniechanego wsparcia, Microsoft wydał łatkę także dla Windowsa XP. Niewiele później światło dzienne ujrzała także kolejna aktualizacja, zabezpieczająca inne luki w systemie.
Zdaniem ekspertów z Kaspersky Lab, Windows XP jest niezałatany i taki już pozostanie. Trudno się temu dziwić, skoro wsparcie zakończono kilka lat temu, a system doczekał się niejednego następcy. W obliczu danych statystycznych pozostaje nadzieja, iż wzrost zainteresowania 16 letnim systemem jest wyłącznie incydentalny, a świadomi użytkownicy nadal będą przechodzić na nowsze i bezpieczniejsze systemy.