Przyszłość to Tinder: z kont premium korzysta już milion użytkowników
Tindera można uznać za jeden z tych fenomenów, w gronie których należy wymienić także Snapchata, który w zasadzie nie istnieje poza urządzeniami mobilnymi, a jednak zajmuje coraz ważniejsze miejsce w branży. Oparta na genialnie prostym pomyśle aplikacja, bije dziś rekordy popularności, czego dowodem są opublikowane właśnie wyniki finansowe.
05.05.2016 | aktual.: 05.05.2016 14:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
O wielkości Tindera świadczy przede wszystkim fakt, że aktualnie z płatnego konta korzysta ponad 1 mln użytkowników. Za opłatę w wysokości niecałych 5 dolarów (choć zależy to od regionu i... wieku) użytkownicy otrzymują takie dodatkowe funkcje, jak możliwość nielimitowanej liczby osób, które można przewinąć, czy dowolne ustawienia swojej lokalizacji.
Oczywiście można mnożyć domysły dotyczące powodów, dla którego płatne konto, o którym trudno mówić, aby oferowało stanowczo więcej, niż darmowe, zyskało aż tylu użytkowników, a według prognoz liczba ta ma sukcesywnie rosnąć. Wiele na ten temat mogą jednak wyjawić ruchy konkurencji…
…lub nawet całkowicie niepowiązanych z randkowaniem serwisów i usług. Mowa oczywiście o kwestii kluczowej ze względu na interfejs: interakcji polegającej na przewijaniu w prawo lub w lewo. Nie byłoby szczególnie zaskakujące, gdyby właśnie taki mechanizm podejmowania decyzji nie tylko zapewniał Tinderowi popularność, ale także systematycznie stawał się obowiązującym standardem.
Jak grzyby po deszczu powstają przecież klony Tindera przeznaczone dla mniejszości seksualnych, a w Stanach Zjednoczonych LinkedIn uruchomiło aplikację, która dzięki przewijaniu ułatwia absolwentom znalezienie pracy. Tindera można oczywiście znaleźć w naszej bazie programów.